Brak obiektów spełniających kryteria.

Goście uzdrowiska, którzy przebywając w nim w zimie pragnęliby oddać się białemu szaleństwu, powinni udać się do oddalonego 22 km na południowy zachód Zieleńca usytuowanego na wysokości 800-960 m n...
Brak obiektów spełniających kryteria.
Goście uzdrowiska, którzy przebywając w nim w zimie pragnęliby oddać się białemu szaleństwu, powinni udać się do oddalonego 22 km na południowy zachód Zieleńca usytuowanego na wysokości 800-960 m n...
W Polanicy i tak numerem jeden pozostaje ukrzyżowana kobieta z brodą - czyli święta (kiedyś) Kuemmernis, do obejrzenia w Muzeum Misyjnym Ojców Sercanów. Swoją drogą, ciekawe czy aktualni właściciele (czy raczej posiadacze) owej rzeźby mają jakieś ciekawe pomysły na andrzejki - w końcu misjonarze zwykli się stykać z wieloma sposobami na wróżenie - czy tak samo jak reszta Kościoła, niewinną zabawę potępiają w czambuł.
Ja lubię takie szybkie wypady, tym bardziej jeśli jest ku temu okazja a Andrzejki nadają się świetnie aby jechać do Kudowy.
Andrzejki na nartach brzmią niezwykle kusząco. Tyle że najpierw tłuc się w nocy z piątku na sobotę do Kudowy, trochę odespać podróż, pojeździć wieczorem (o ile będzie śnieg),pobawić się na andrzejkowej imprezie, w niedzielę rano znowu mała wycieczka na stok, a po południu trzeba by już wracać do domu... Niby wszystko fajnie, ale jak na mój gust zdecydowanie zbyt krótko. Podejrzewam też, że z takiej wyprawy w górskie rejony człowiek powraca jeszcze bardziej zmęczony, niż wyjeżdżał.
W Długopolu osobiście jeszcze nie miałem przyjemności być, ale przeglądając kiedyś jakąś krajoznawczą witrynę internetową natrafiłem na wartą przytoczenia w tym miejscu ciekawostkę. Otóż w samym centrum górskiego uzdrowiska stoi sobie dawny kościół (bodajże ewangelicki),aktualnie przemieniony w kawiarenkę. Bez poważniejszej ingerencji w sakralną architekturę. A w takim lokalu pewnie organizują jakieś andrzejki. Cóż to za wyborna ironia losu, że tam gdzie księża potępiali z góry na dół wróżby i zabobony, dziś urządzane są andrzejkowe zabawy.
Nie wiem, czy ktoś tam w Kłodzku podchwyci pomysł - ale skoro mają tam regionalne muzeum i średniowieczne podziemia, to powinni tam coś wiedzieć o ludowych zwyczajach sprzed kilkuset lat. To zaś powinno być świetne źródło inspiracji w wymyślaniu zabaw na andrzejki. Tymi woskowymi cosiami czy układaniem butów do wyjścia można się zanudzić, przydałoby się nieco odświeżyć andrzejkowe imprezy - nawet jeśli paradoksalnie oznaczałoby to powrót do zamierzchłej przeszłości.